piątek, 9 kwietnia 2010

Obóz w Danii

We wczesnych godzinach rannych  we wtorek nastąpił nasz powrót z obozu. Wspominamy go z zadowoleniem lecz bez szalonego entuzjazmu między innymi dlatego, że pogoda  była pod psem, delikatnie mówiąc. Treningi przed zawodami odbyły się w mało intrygującym terenie na niezbyt wymagających technicznie trasach (co nie znaczy że nie robiło się błędów), lecz nie można narzekać bo zaistniała możliwość potrenowania podbijania punktów za pomocą emita co nie jest znowu takim hop siup. Zawody przebiegły pomyślnie dla jednego z naszych zawodników - Macieja H. Po fantastycznym biegu i spektakularnym finiszu na biegu handicapowym wygrał. Brawo dla niego, wszyscy jesteśmy bardzo dumni z formy, jaką niespodziewanie ujawnił. Anna pierwszego dnia pobiegła znakomicie i być może stwierdziła że nudno jest w lesie gdy się nie zrobi paru błędów, lub jej głowa zajeta była jakimis podejrzanymi sprawami (zawody odbyły się w Danii) i niestety z każdym dniem opadała coraz niżej na dno niczym dziurawy tankowiec postrzelony przez U-Boota. Koniec końców wbiła się w pierwszą dziesiątke(10. miejsce). Andżela może zaliczyć te zawody do nieudanych i nie przejmować się odniesioną porażką. Nie na jednych zawodach świat się kończy przed nami jeszcze wiele wiosen. Oczywiście nie można było narzekać na brak wrażeń po takich biegach, rzeczywiście było co analizować.Po zawodach odbyło się jeszcze kilka treningów, które również wiele nas nauczyły. Podsumowując, obóz ten był jakimś tam przygotowaniem do sezonu, pokazał nam realia naszej formy i to, że czeka nas jeszcze dużo pracy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz